Centralnym miejscem w salonie jest duży kamienny kominek, chociaż po tylu latach nieużywania ptaki zapewne uwiły sobie w nich gniazdo, więc rozpalanie go grozi zadymieniem. Wokół niego zgromadzona jest kanapa i dwa fotele. Nie zdziw się po usiedzeniu, gdy wyskoczy z nich jakaś sprężyna, a w powietrze wzbije się chmurka kurzu. Przed nimi stoi stolik. Na ścianach wiszą portrety, rzekomo poprzednich właścicieli domu, których duchy kiedyś straszyły.