Sala ta znajduje się w jednym z najgłębszych zakątków lochów, tam, gdzie mało kto zagląda. A zazwyczaj jest tak, że właśnie w takich miejscach znajdują się ciekawe pomieszczenia. Tak samo jest ze starą pracownią założyciela domu Slytherin. Jest zabezpieczona zaklęciami, które przepuszczają tylko prawdziwego Ślizgona, ale z biegiem lat zaklęcia te uległy pewnym błędom. Gwarancja skończyła się setki lat temu. Cóż, tak czy inaczej teraz szansę dostać się tam ma członek pozostałych domów, oczywiście tylko wtedy, gdy uda mu się tam trafić. Jest ona nie mniej mroczna niż same lochy, z sufitu zwieszają się czarne świeczniki z częściowo wypalonymi świecami i zaschniętym woskiem. Centralnie położone jest stare, lekko spróchniałe biurko z takim samym krzesłem. Wszędzie walają się rozmaite pergaminy z jakimiś przepisami na eliksiry, osobistymi notatkami. Przy ścianie stoi kilka biblioteczek z księgami na temat czarnej magii, truciznami i innymi eliksirami. Po drugiej stronie jest spory kominek z wielkim kotłem. W małym pomieszczeniu obok, pełniącym rolę schowka, kryje się nawet kilka składników, może uda się nawet coś z nich uwarzyć.